zamknij
Resort zdrowia chce wspierać innowacje w medycynie. Minister zdrowia: to korzyść dla pacjentów i gospodarki

Resort zdrowia chce wspierać innowacje w medycynie. Minister zdrowia: to korzyść dla pacjentów i gospodarki

Innowacje medyczne zarówno technologiczne, jak i lekowe to inwestycja nie tylko w zdrowie społeczeństwa, lecz także gospodarkę. Mimo znaczących kosztów wdrożenia są one opłacalne, pozwalają bowiem zwiększyć aktywność zawodową Polaków i ograniczyć wydatki związane z ich niezdolnością do pracy. Znaczna część innowacji medycznych znajduje ponadto zastosowanie w sektorze cywilnym. Dla rozwoju innowacyjności medycznej w Polsce niezbędna jest bliska współpraca i systemowe wsparcie ze strony państwa, szczególnie dla lokalnych start-upów – przekonuje branża.

– Sektor medycyny jest sektorem wysokich technologii. Bardzo wiele innowacji, które są wymyślane w medycynie, potem przechodzą do sektora cywilnego. Ma to ogromny wpływ na gospodarkę, ale też na jakość życia obywateli, dlatego że te innowacyjne produkty tak naprawdę służą głównie ludziom – mówi agencji informacyjnej Newseria Biznes Łukasz Szumowski, minister zdrowia.

Innowacyjność w medycynie to przede wszystkim nowoczesne technologie, przełomowe terapie oraz nowe sposoby podawania leków. Równie istotne są jednak rozwiązania strukturalne, które zwiększają efektywność systemu opieki zdrowotnej. Dostęp do innowacji jest w Polsce coraz lepszy, wciąż jednak istnieją obszary, w których potrzeby te nie są zaspokajane. Eksperci nie mają wątpliwości, że państwo powinno traktować wydatki na nowoczesne rozwiązania medyczne jako inwestycję, nie tylko w przyszłe zdrowie społeczeństwa, lecz także w rozwój gospodarki.

Na kierunek rozwoju polskiego systemu opieki zdrowotnej wpływ mają trzy najważniejsze trendy. Pierwszym z nich jest kwestia starzejącego się społeczeństwa, drugim – wzrost występowania chorób cywilizacyjnych, trzecim – duży deficyt kadr medycznych. W Polsce nie ma odpowiedniej liczby szpitali dla rosnącej liczby pacjentów, przede wszystkim jednak brakuje lekarzy. Zgodnie ze słowami premiera Mateusza Morawieckiego brak jest blisko 30 tys. specjalistów. Nowoczesne technologie wychodzą na przeciw tym problemom i pozwalają na usprawnienie opieki nad pacjentem.

– Nowoczesne technologie pozwalają na łączenie danych, które obecnie są zlokalizowane w różnych systemach, np. na poziomie przychodni czy szpitali, umożliwiając lekarzom lepszy wgląd w sytuację pacjentów. To z kolei wpływa na trafność podejmowanych decyzji, pozwala podnieść jakość leczenia, i co więcej, zapewnia pacjentom dostęp do informacji na temat ich stanu zdrowia – mówi Reinier Schlatmann, prezes Philips w krajach Europy Środkowo-Wschodniej.

Mimo początkowych kosztów, które trzeba ponieść na innowacyjne rozwiązania w medycynie, wdrożenie ich jest opłacalne z punktu widzenia długoterminowej polityki państwa. Pozwalają one bowiem na ograniczenie kosztów leczenia i wypłat z tytułu niezdolności do pracy oraz zmniejszenia aktywności zawodowej społeczeństwa.

– Nowoczesny sprzęt przynosi wiele korzyści na każdym z etapów: od profilaktyki, przez diagnostykę, leczenie, rehabilitację i opiekę domową. W leczeniu szpitalnym nowoczesny sprzęt umożliwia przede wszystkim prawidłową ocenę stanu zdrowia pacjenta już podczas pierwszych badań diagnostycznych. Oprócz diagnostyki ma także istotne zastosowanie w trakcie terapii. Dzięki niemu personel medyczny może się lepiej przygotować do operacji, np. drukując trójwymiarowy model serca pacjenta, może też na bieżąco śledzić postęp zabiegu na ekranach. Ponadto dzięki technologiom małoinwazyjnym pacjenci po operacjach mogą wcześniej opuścić szpital. Kolejnym etapem jest rekonwalescencja, której powodzenie zależy m.in. od stałego monitorowania pacjenta, co pozwala na szybką reakcję w sytuacji pogorszenia stanu zdrowia – mówi Reinier Schlatmann.

Stosowanie wszystkich pojawiających się na świecie innowacji jest niemożliwe nawet w najbogatszych krajach świata, państwo powinno dążyć jednak do wdrażania jak największej ich liczby oraz wspierania firm odpowiedzialnych za postęp technologiczny. Dotyczy to zarówno dużych międzynarodowych koncernów, jak i lokalnych start-upów.

– Trzeba dać szansę innowacjom poprzez ułatwienia ekonomiczne czy programy wsparcia finansowego. Niesłychanie ważne jest to, żeby je stymulować, bo to się przełoży na efekty leczenia – mówi dr hab. n. med. Tomasz Hryniewiecki, dyrektor Instytutu Kardiologii im. Prymasa Tysiąclecia Stefana Kardynała Wyszyńskiego.

Rząd przeznacza coraz większe kwoty na rozwój innowacji w medycynie. Uzyskanie finansowego wsparcia, zwłaszcza przez mniejsze firmy, możliwe jest za pośrednictwem Narodowego Centrum Nauki oraz Narodowego Centrum Badań i Rozwoju. Obie te jednostki dysponują budżetem wynoszącym blisko 1 mld zł, z którego znaczna część przeznaczona jest właśnie na badania dotyczące technologii medycznych, zarówno na poziomie badawczym, jak i wdrożeniowym. Utworzona będzie także Agencja Badań Medycznych, której celem będzie prowadzenie niekomercyjnych badań klinicznych, populacyjnych oraz epidemiologicznych.

– Druga rzecz to nauki podstawowe. W zeszłym roku premier Mateusz Morawiecki i premier Jarosław Gowin ogłosili, że przeznaczą 0,5 mld zł na badania biotechnologiczne, czyli Wirtualny Instytut Badawczy. Jest to inwestycja, która ma służyć naukowcom i start-upom do tego, żeby w obszarze biotechnologii powstawały nowe pomysły, nowe rozwiązania i patenty – mówi Łukasz Szumowski.

Wdrażanie innowacyjnych rozwiązań powinno być elementem szerokiego spojrzenia państwa na opiekę zdrowotną. Niezwykle istotne jest promowanie zdrowego stylu życia oraz nawyku wykonywania regularnych badań kontrolnych, które umożliwiają wczesne wykrycie choroby, a tym samym skuteczniejsze leczenie.

Mówią:

Łukasz Szumowski, minister zdrowia

dr hab. n. med. Tomasz Hryniewiecki, prof. nadzw. IK, dyrektor Instytutu Kardiologii im. Prymasa Tysiąclecia Stefana Kardynała Wyszyńskiego

Reinier Schlatmann, prezes Philips na Europę Środkowo-Wschodnią

Źródło: NEWSERIA

Żywienie dojelitowe nie takie straszne jak je malują

Z usług prywatnych stomatologów korzysta większość Polaków. Gabinety łączą się w większe sieci

Skomentuj